Moderator: KEDIN
Immo napisał(a):Fascynacja Wahathą Śmierci oraz osobą Vizsli mnie przeraża. To był obsesyjno-kompulsywny egotyczny maniak z chorym, bigoteryjnym poczuciem misji, a do tego furiat i człowiek pozbawiony honoru - choć tyle o nim mówił. Mówił o powrocie do tradycji Mandalorian, ale miał na myśli tę najmniej chlubną tradycję - Neo-Konkwistadorów, wojowników uderzających z ukrycia, ze szczególnym umiłowaniem niszczących niewinne i bezbronne cele. Nie wahał się przed mordowaniem cywilów, łącznie z absolutnie bezbronnymi dziećmi.
No ale macie święte prawo widzieć w nim i jego organizacji coś interesującego.
Immo napisał(a):Arla przeżyła, ale się nią "zajęto", więc obstawiam, że albo się nad nią pastwili, albo zrobili coś, co miało ją zabić, ale nie zabiło, np. wrzucenie do studni lub zrzucenie z klifu. Skończyła w wariatkowie za mordowanie ludzi, więc tak czy siak została skrzywdzona. A matka Fetta... Co, może miała jeszcze podkasać kieckę i zaproponować, żeby najpierw ją zgwałcili, a potem zabili? Wiadomo było od początku: albo DW albo ona.
Immo napisał(a):Co do honoru - nie mówię o honorze w walce z Mandalorianami, tylko o honorze (a raczej jego braku) przy zabijaniu niewinnych i bezbronnych ludzi.
Swoją drogą, abstrahując od wali z Mandalorianami, czym była Wataha śmierci? Grupą piratów, nic więcej.
Immo napisał(a):I na koniec: wcale nie uważam, że Vizsla był zły. Ja tylko uważam, że był stuknięty, a ludzie, którzy za nim poszli, albo tego nie chcieli widzieć, uznając, że jego wizja jest niezła, albo nawet marzyli o tym, żeby pewnego dnia go odstrzelić i zastąpić. To tak, jak z Hitlerem. I wcale nie twierdzę, że w DW byli sami źli. Niektórzy byli po prostu butni.
Jeszcze jedno, co do samego Vizsli. Nie uważam go za postać szczególnie fascynującą właśnie dlatego, ze jest po prostu furiatem i wpisuje się w archetyp typowego wroga superbohatera. Innymi słowy - nie jest specjalnie oryginalny. Montross też szczególnie nie zachwyca. Walon Vau jednakże - to jest facet-zagadka, znacznie bardziej złożona osobowość.
Ale nie martw się, jak widzisz, zgadzam się z Tobą w jednej kwestii: za mało jest źródeł.
Może inne źródła pokazałyby inną jego naturę. Może jego zachowanie wynikało z tego, że i jego ktoś kiedyś skrzywdził? Może się okazać, że, powiedzmy, jego ojca zabili jacyś idioci, których przyjęto w grono Mnadalorian w myśl cin vhetin (dlatego potem znienawidził tę zasadę i uznał ją za największy problem*), którzy okazali się po prostu jakimiś maniakami mordowania. Może była wrażliwy i bardzo kochał dzieci, a 30% dochodów z łupieżczych wypraw dawał na sierocińce. A my nic nie wiemy o tym. Ale póki jest jedno źródło, wszystko wskazuje na to, że był płytkim, obsesyjno-kompulsywnym draniem.
*czemu właściwie się nie dziwię, bo też nie jestem przekonany o słuszności "grubej kreski" stawianej w życiorysie każdego nowo przyjętego w grono Mandalorian gościa... Dzieci to co innego, ale dorośli?
Immo napisał(a):Wszystko prawda, ale nadal nie rozumiesz tego, co usiłuję wskazać: że Canderous zabijał, ale nie dla przyjemności, a niewinne ofiary były niejako "efektem ubocznym".
Immo napisał(a):Vizsla zaś znalazł szczególne upodobanie w bezmyślnej jatce. Jego ludzie to samo - popatrz na tego gościa z pryszczatym czołem, tego, którego zabija Boba. Popatrz na jego minę w chwili, gdy pyta, co zrobić z Arlą. To nie jest wyraz twarzy doprowadzonego do ostateczności żołnierza, który musi zabić niewinną osobę, by wygrali bitwę. To mina drania rozkoszującego się zabijaniem.
Gajowy napisał(a):Wataha Śmierci jest Strażą Śmierci. I może jest to trafniejsze tłumaczenie, choć pewnie fanowskie jeszcze długo pozostanie w świadomości.
Ale wiecie może dlaczego akurat Wataha? Wydaje mi się że może chodziło tu o symbol organizacji którym jest stylizowana literka W (od Death Watch?), i zachowanie z nią zgodności; ale może nie o to chodzi. Hm?
X-Yuri napisał(a):c) Po co Ci to ? : P
X-Yuri napisał(a):Współczucia wyrazy, taka robota musi pewnie frustrować...
Ilfrin Ohtar napisał(a):Myslicie, ze cos by mu to dało do myslenie, jak bym kiedys na jakiejs jego prelce wstał i zapytał grzecznie "dlaczego odpier***a takie ch***we tłumaczenia i zmienia to co jest juz dobre?" po czym rzuciłbym kilkoma wymienionymi przez Ciebie przykładami?
Ilfrin Ohtar napisał(a):Ja pierdziele, FF, wspołczuje. Myslałem, ze akurat w takiej robocie jak Twoja masz umiarkowany spokoj pod wzgledem tego, jak wykonujesz swoja prace. Przetłumaczysz jak przetłumaczysz, ludzie przeczytaja i sie uciesza, koniec tematu, nie ma sie czego czepiac.
Coz, jak widac znowu sie myliłem. Zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie bruzdził.
Myslicie, ze cos by mu to dało do myslenie, jak bym kiedys na jakiejs jego prelce wstał i zapytał grzecznie "dlaczego odpier***a takie ch***we tłumaczenia i zmienia to co jest juz dobre?" po czym rzuciłbym kilkoma wymienionymi przez Ciebie przykładami?
Gajowy napisał(a):pani Hikiert
Wróć do Książki, komiksy, gry, seriale, filmy
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników